piątek, 25 lutego 2011

2. moja krótka historia / pierwsza wizyta u orto

Witam :) Niedawno zaczęłam swoją przygodę z ortodoncją i postanowiłam podzielić się z Wami swoimi przeżyciami. Być może kiedyś komuś to pomoże, może znajdziecie tu odpowiedzi na swoje pytania. Zacznijmy od początku, tzn. opowiem Wam jak to wszystko się zaczęło.

Krzywe ząbki miałam właściwie od zawsze. Od kiedy zaczęły rosnąć mi stałe zęby, moja 3ki były jakby za bardzo wystające. U orto byłam kilka razy jako mała dziewczynka, ale w sumie bez żadnych rezultatów (a to fundusze nie pozwalały na założenie aparatu, a to pani doktor nie zauważyła nic niepokojącego itp). Im bardziej starsza byłam, tym bardziej moja krzywość mi przeszkadzała. Lubię uśmiechać się na zdjęciach (bardzo często wręcz muszę-pracuję na scenie), ale te zęby wychodziły na nich tragicznie. Są krzywe od lewej strony, więc od tej strony najczęściej chciałam mieć robione zdjęcia (od prawej widać było, że moja 3ka sporo wystaje). O zdjęciach na wprost nie było mowy. Oprócz samej krzywości mam też progenię (rodzinne, genetyczne i w dodatku dziedziczone najczęściej przy drugim dziecku - jak pech, to pech :)). Nie jest ona jakaś wielka, nieco mi przeszkadza, ale nauczyłam się z tym żyć.
Dobra, wracając do całej historii. Jakieś 2 tygodnie temu ponownie, po kilku latach, wybrałam się do orto. Znalazłam adres w internecie (oprócz adresu znalazłam też same pozytywne opinie ;)), umówiłam się na wizytę i już.

Jeśli chodzi o moją pierwszą wizytę, to była ona najzwyczajniej w świecie przegadana (plany leczenia itp.). Natomiast o drugiej warto już wspomnieć.
Tak więc druga wizyta rozpoczęła się od zdjęć. Wsadzałam sobie różne dziwne rzeczy do ust (;)) O takie o:
Dodatkowo zdjęcia z lusterkiem w ustach, od przodu, od tyłu, na ukos, na głowie, na nosie, na rzęsach . . . Jak się tylko dało ;) Później pan doktor zrobił mi wyciski. Tego się bałam, trochę mnie nastraszono wcześniej. A to, że jakieś odruchy wymiotne, a to to, a to tamto. A tak naprawdę to nic takiego :) Wyciski robi się takim cudem:

Nie wiem, może dla Was to oczywiste, ale ja inaczej (gorzej) to sobie wyobrażałam :) Ta substancja do wycisków jest chłodna, więc moje dolne nadwrażliwe zęby nie były zbyt zadowolone, ale przeżyłam. Robienie wycisków nie trwa długo, lekarz trzyma to minutę, może 2.Po wyciskach miałam założone gumki separacyjne, ale o tym jutro :)

Tymczasem, do napisania!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz